Przejdź do głównej zawartości

Sruty tuty, majtki, druty

       

         Takie słowa cisną mi się na język jak widzę reklamy kolejnych cudownych przepisów na sprzedaż. Do tego jeszcze oklepane frazesy typu "Tytan sprzedaży", "Młot na klientów", "Walec sprzedaży" itp.. Najgorsze jest jednak to, że autorzy tych szkoleń, książek, podcastów to często osoby, które w życiu nic nie sprzedały. 
         Prawda jest taka, że nie ma żadnej magicznej różdżki, dzięki której "sprzedasz wszystko każdemu". Wystarczy być systematycznym, uczciwym i analizowac swoje działania. Dzięki temu będziesz w stanie eliminować błędy w swoim postępowaniu i doskonalić najbardziej skuteczne działania. Sytuacja zmienia się tak szybko, że coś co działało rok temu teraz nie ma racji bytu. 
        Sprzedaż nie różni się pod tym względem od innych zawodów. Zarówno lekarz, elektryk, nauczyciel jak i sprzedawca powinni być na bieżąco z aktualną wiedzą oraz analizować swoje działania i wyciągać z nich wnioski. Nie mówię tu o wiedzy z kursów typu "Mistrz sprzedaży" ale o wiedzy o produkcie, który sprzedajesz, branży w której pracujesz, branży w której działają twoi klienci, nowościach i trendach oraz o kierunkach rozwoju tej branży. 
        Wystarczy, że będziesz pracował jak rzemieślnik. Wyobraź sobie zegarmistrza jakieś 50 lat temu, który każdy zegarek naprawia z pełną uwagą, dbając o każdy szczegół. Zegarmistrz ten między pracami dla klientów, rozkręcą i bada kolejne marki i modele zegarków, a dzięki temu może obsłużyć więcej klientów. Klienci ustawiają się do niego w kolejce bo wiedzą, że zna budowę każdego zegarka i każdemu poświęci sto procent uwagi. Zegarmistrz ten szuka też publikacji o nowościach w branży, z których dowiaduje się, że powstały zegarki elektroniczne. Zapisuje się więc na kurs elektroniki i jak trafia do niego klient z elektrycznym zegarkiem odesłany z kwitkiem przez wszystkich innych zegarmistrzów w mieście to przyjmuje to zlecenie bo wie jak ten zegarek naprawić. Okazuje się, że wystarczyło wymienić baterię ale dla wszystkich innych zegarmistrzów to czarna magia bo się nie rozwijali i nie są na bieżąco. Bądź takim zegarmistrzem w swoim fachu. 
        Z rozwagą kupuj więc kursy, książki, szkolenia itp. dotyczące sprzedaży. Lepiej studiuj empatię, mowę ciała, psychologię, ekonomię, filozofię itp., bo to ci da więcej korzyści niż pseudo eksperci. Przede wszystkim bądź ekspertem w swojej branży i miej dużą wiedzę o branży twoich klientów. Kwestionuj wszystko, łącznie z tym co właśnie czytasz i wyciągaj własne wnioski. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

TAO w Sprzedaży

Dzisiaj trochę z innej beczki bo nie do końca związane z moim procesem sprzedaży. Natknąłem się ostatnio na książkę prezentującą w bardzo korzystny sposób filozofię Konfucjusza i uznałem, że jest to dobre podejście do życia i pracy.      Tao oznacza drogę, ścieżkę którą podążamy w życiu i którą sami sobie wytyczamy swoimi działaniami. Konfucjusz uważał, że każdy człowiek ma wiele twarzy i w zależności od okoliczności zakłada jedną z nich ale nie robi tego w sposób kontrolowany. Uważał również, że należy się doskonalić w zakładaniu tych masek i robić to w sposób kontrolowany.           Jako sprzedawcy zakładamy codziennie bardzo wiele masek i działamy automatycznie reagując na określone sytuacje, bardzo często błędnie. Aby się doskonalić należy się zmieniać, aby się zmieniać na lepsze trzeba wiedzieć co zmienić. Musimy więc zacząć od zidentyfikowania sytuacji, w których reagujemy automatycznie, dla przykładu może to być dociekliwy klient. ...

Olej plany sprzedaży !

Witajcie     Tak jak obiecałem na moim vlogu   kontynuuje temat tam rozpoczęty, a zakończony niespodziewanym brakiem miejsca w pamięci telefonu. Skończyłem na tym, że wykonanie 10 telefonów dziennie to nie jest zadanie nie do wykonania i nie będzie trudno jemu podołać. Tutaj kłania się zasada SMART mówiąca o tym, że cele muszą być ambitne ale realne. Dla każdego ambitny cel będzie inny, dla kogoś 5 telefonów to będzie dużo, a inni założą 50 telefonów. Wy znacie siebie najlepiej i swoje możliwości ale zachęcam do stosowania metody małych kroków. Nie rzucajcie się od razu na głęboką wodę tylko wchodźcie do wody metr po metrze, tym bardziej jeśli tak naprawdę nie jesteście pewni co do swoich możliwości. Przyjmijcie bezpiecznie 5 telefonów na dzień, a jak stwierdzicie, że to "bułka z masłem" to w kolejnym tygodniu zmieńcie cel na 10 telefonów, potem 15, aż do granic swoich możliwości. Oczywiście cold calling to jest osobny temat i opisuje go w jednym ze starszych post...